Ryby ukwiałowe
Aby zdobyć swoje pożywienie, osiadłe ukwiały używają groźnej broni w postaci wielu drobnych parzydełek, gęsto rozmieszczonych na czułkach, które przy dotknięciu wystrzeliwują, wbijając się w ofiarę i porażając ją jadem. Mogłoby się wydawać, że niefortunnego uciekiniera czaka śmierć, jednakże amfiprion przepływa między czułkami nie zważając na to, że drapieżnik stał się ofiarą. Ukwiał powoli wchłania sparaliżowanego prześladowcę. Oprócz ochrony amfiprion ma także pożywienie. Wydaje się jednak, że obrońca też korzysta na tym związku. Ruch wody, wywołany wachlowaniem płetw, dostarcza mu więcej życiodajnego tlenu. Zauważono także, że amfipriony często odgryzają gnijące i uszkodzone czułki ukwiała, co pozwala mu cieszyć się dobrym zdrowiem. Umiejętność życia w symbiozie z ukwiałem nie jest dana amfiprionowi od urodzenia. Przyzwyczaja się on do jego obecności poprzez stopniowe obłaskawianie. Upłynie wiele dni zanim mała rybka będzie mogła bezpiecznie spocząć w jego śmiercionośnych czułkach. Jak każda społeczność, pszczoły miodne także posiadają swojego przywódcę. Można powiedzieć, że społeczeństwo pszczół to monarchia absolutna, gdyż całkowitą władzę sprawuje królowa. Dzięki genetycznie zakodowanym instynktownym schematom działania, społeczeństwo uzyskuje funkcję niespotykaną wśród innych grup. Zastępy robotnic pełnią obowiązki budowniczych, piastunek, porządkowych i dostawców pożywienia. Nawet pojawiające się w okresie rozrodu samce nie są w stanie zakłócić panującego tu ciągle ładu i porządku. Pszczoły mają często wizyty nieproszonych gości, jak choćby rabujące miód niedźwiedzie. Jeśli królowa przeżyje napad misia, to rój ma szansę odbudować się i przetrwać. W cieplejszych krajach szerszenie niszczą cały ród, by dostać się do smakowitych larw. Rabusiami są także dzięcioły. Pożądani i niepożądani lokatorzy zamieszkują zakamarki ula. Jedni żyją w plastrze, inni wędrują po jego powierzchni. Są też tacy, którzy pasożytują na samych pszczołach. Obserwując uważnie świeżo ścięte drzewo iglaste, możemy czasem zauważyć, bardzo smukłego i ciemnego owada. Szybko przebiera pomarańczowymi nóżkami, zatrzymując się, co chwila, aby długimi czułkami opukać kolejny fragment drzewa. Samica zgłębca poszukuje ukrytych głęboko w drewnie larw innego owada, trzpiennika. Jeszcze niedawno uważano, że dźwięki i wibracje wydawane przez wyjadającą drzewo larwę, naprowadzają naszego detektywa na ofiarę. Jednak obecnie, uczeni skłaniają się do teorii, że także czułki, którymi gąsienicznik wyczuwa zapachy odchodów żerującej larwy oraz specyficznych grzybów rosnących w jej korytarzu, pomagają wytropić ukryte larwy. Czułki dostarczają także informacji, czy przyszła ofiara nie była już obiektem ataku innego gąsienicznika. Jest to ważne, gdy żarłoczne potomstwo potrzebuje całej larwy dla siebie. Gdy larwa zostanie już namierzona, owad sięga po swoje pokładełko. Samica ustawia się nad ukrytą larwą i powoli wwierca się w drzewo i wydobywa larwę.